niedziela, 2 sierpnia 2015

Rozdział XXI



~Selena~






Gdy w końcu wszystkie lekcje się skończyły udałam się w stronę parkingu, gdzie stał mój samochód. Nagle podbiegła do mnie moja przyjaciółka.

Selena proszę przyjdź na ten mecz. A po naszym występie Chaz chce żebyśmy poszli razem na imprezę. - Błagała Caitlin.

- Nie wiem kochana, jeszcze się zastanowię. - Odparłam i wsiadłam do swojego samochodu.

Przez korki na drodze wróciłam do domu pół godziny później niż zwykle. Po wejściu do budynku nie zastałam swojej mamy w salonie, gdzie zazwyczaj siedziała po pracy. Od razu skierowałam się do kuchni. Tam na lodówce była przyczepiona kartka z informacją, że moja rodzicielka wyjechała a szkolenie i wróci za kilka dni. Odgrzałam sobie obiad, po czym pobiegłam na górę do swojego pokoju. Ta usiadłam przy biurku i zaczęłam wyciągać książki z torebki.

Nagle na moje kolana wypadła paczka, którą Bieber dał mi w szkole. Niepewnie odwinęłam pakunek, a moim oczom ukazał się śliczny, szklany, przezroczysty świecznik z białymi sercami. Z pod spodu wystawał kawałek kartki, którą od razu wyciągnęłam. Okazało się, że był to list od Justina: „Selena wiem, że od początku zachowywałem się nie fair w stosunku do Ciebie, ale ja naprawdę chcę zacząć wszystko od początku i naprawić swoje błędy,więc proszę daj mi tylko szansę się wykazać.”

I co ja teraz miałam zrobić? Przecież nie mogłam od tak zapomnieć o latach upokorzeń spowodowanych przez Justina Biebera. Nie mogłam mu tak po prostu tego wszystkiego odpuścić. Jeśli chciał wszystko naprawić, musiał się wiele napracować.

Gdy skończyłam odrabiać lekcje postanowiłam przebrać się w coś bardziej eleganckiego. Nie chciałam sprawić zawodu swojej przyjaciółce zwłaszcza, że obiecałam jej swoją obecność na tym meczu. Otworzyłam lustrzane, przesuwane drzwi do swojej garderoby, z której wyjęłam czerwoną, krótką sukienkę sięgającą połowy uda. Miała koronkowe rękawy, a cała była pokryta kolorowymi cekinami. Do tego założyłam czarne szpilki.

Wychodząc z domu zabrałam ze sobą małą torebkę, do której schowałam telefon, klucze i dokumenty. Po chwili siedziałam już w samochodzie i byłam w drodze do hali sportowej, gdzie nasza szkolna drużyna koszykarska miała mieć mecz.

Minęło piętnaście minut, a ja już byłam na miejscu. Z daleka widziałam samochód Chaza. Po wejściu do budynku od razu słyszałam krzyki Cait, jak ćwiczyła razem innymi cheerleaderkami. Skierowałam swoje kroki w stronę odgłosów dobiegających z szatni, gdzie były dziewczyny.

Ku mojemu zaskoczeniu razem z nimi był Bieber z Somersem. Chłopcy na mój widok szeroko się uśmiechnęli, a Chaz mocno się do mnie przytulił.

- Jednak jesteś. - Powiedział radośnie Bieber.

- Tak. W końcu obiecałam to Caitlin, ale sądzę, że powinniśmy już iść na halę, aby zająć sobie miejsca, bo dziewczyny potrzebują spokoju do ćwiczeń. - Odparłam uśmiechając się do swojej przyjaciółki, która widocznie odetchnęła z ulgą na moje słowa.

Obaj chętnie się zgodzili i wyszli z szatni zaraz po mnie. Przez całą drogę na halę czułam czyjś wzrok na swoich pośladkach i chyba się domyślałam, kto tak za mną zagląda. Długo nie musiałam czekać na to, aby się dowiedzieć, kim jest ta osoba, ponieważ ledwo usiedliśmy, a Justin nachylił się nade mną i zaczął mi szeptać do ucha.

- Wyglądasz zniewalająco kochanie.

Położyłam swoją dłoń na jego czole i go odepchnęłam od siebie, po czym usiadł obok mnie.

- Bieber zapamiętaj sobie jedno. Nie jestem twoim kochaniem. - Powiedziałam akcentując ostatnie zdanie.

Widziałam po jego minie, że zabolały go moje słowa, ale po tym wszystkim nie pozwolę, aby tak łatwo odzyskał moje zaufanie. Nie po tym, ile przez niego wycierpiałam. Mimo wszystko Justin i tak objął mnie ramieniem, na co ja tylko wzniosłam oczy do ku niebu. Po prostu już nie miałam siły się z nim kłócić.

Tuż przed rozpoczęciem rozgrywek na boisko weszły nasze cheerleaderki, które zatańczyły swój układ. Chwilę po nich na stadion wbiegła nasza drużyna i rozpoczął się mecz. Przez pierwszą połowę walka była bardzo wyrównana. Podczas przerwy znów wyszły cheerleaderki, które zaczęły tańczyć przed publicznością. W międzyczasie postanowiłam pójść do sklepiku po coś do picia. Gdy doszłam na miejsce zorientowałam się, że Justin szedł za mną. Kupiłam sobie colę w butelce i usiadłam przy stoliku, aby w spokoju wypić swój napój. Po chwili Bieber dosiadł się do mnie.

- Czemu tak bez słowa uciekłaś? - Spytał stawiając swój napój na stoliku.

- Pić mi się zachciało, a myślałam, że wy będziecie woleli oglądać, jak dziewczyny tańczą. - Odparłam popijając swoją colę.

- Ja wolę patrzeć na Ciebie. - Powiedział uśmiechając się zniewalająco.

Przewróciłam oczami i udałam się z powrotem na halę, bo nie chciało mi się już z nim rozmawiać. Usiadłam obok Chaza i patrzyłam, jak tańczy moja przyjaciółka z resztą cheerleaderek. Justin po chwili znów usiadł obok mnie, a Somers spojrzał na nas podejrzliwym wzrokiem.

Wzniosłam oczy ku niebu, bo wiedziałam, że mój przyjaciel powstrzymuje się od zbędnego komentarza na temat naszego nagłego zniknięcia.

Nagle rozpoczęła się druga połowa meczu. Przez pierwsze piętnaście minut drugiej części nasza drużyna przegrywała sporą ilością punktów, ale po zmianie rozgrywającego wygraliśmy dziesięcioma punktami. Gdy rozgrywki się skończyły poszliśmy na parking, gdzie czekaliśmy na Caitlin.

Po przyjściu mojej przyjaciółki, wsiedliśmy do samochodów i ruszyliśmy do domu Somersa, gdzie miała się odbyć impreza, którą podczas naszej nieobecności szykował Ryan ze swoją dziewczyną Ashley.

Trzydzieści minut później byliśmy już na miejscu. Gdy wysiadałam z samochodu to Justin już na kogoś czekał oparty o maskę swojego pojazdu. Ominęłam go nie zwracając a niego większej uwagi. Nagle chłopak mnie dogonił i złapał za moje ramię.

- Nie wiedziałaś, że czekałem na Ciebie? - Spytał słodko patrząc w moje oczy.

Ja tylko wzruszyłam ramionami i poszłam dalej przed siebie. Justin oczywiście ie odpuścił i musiał iść za mną.

- Nie. Nie zauważyłam. - Odparłam nawet nie patrząc w jego stronę.

Gdy już dochodziliśmy do domu Somersa Justin otworzył przede mną drzwi i czekał aż wejdę pierwsza. Po tych wszystkich upokorzeniach teraz to wydawało mi się śmieszne, że człowiek może się tak bardzo zmienić. Mimo wszystko postanowiłam z niego zadrwić, tak jak on robił to przez kilka ostatnich lat.

- Dżentelmen się znalazł. - Powiedziałam wznosząc oczy do nieba i kręcąc głową z dezaprobatą.

Wyminęłam go nawet na niego nie patrząc, ale po chwili znów widziałam jego sylwetkę u swojego boku.

- Nie ułatwisz mi tego, prawda? - Spytał retorycznie Justin, ale ja i tak postanowiłam odpowiedzieć mu na to pytanie.

- Nie Justin. - Powiedziałam i odwróciłam się w jego stronę patrząc mu w oczy. - Nie ułatwię Ci tego. Zniszczyłeś wszystko, gdy tylko zaczęłam chodzić do tej szkoły a teraz nagle mi mówisz, że mnie kochasz. Sorry, ale nie ze mną takie numery. Zapamiętaj zaufanie ludzi jest łatwo stracić, ale odbudować je już dużo trudniej. A ty po tym wszystkim będziesz musiał się bardzo dużo napracować. - Odparłam i odeszłam od niego nie czekając na jakąkolwiek jego reakcję.

Szybko doszłam do salonu, gdzie z daleka widziałam już Caitlin od razu podeszłam do swojej przyjaciółki, aby uciec przed Bieberem. Po prostu miałam go już dość, jak na jeden dzień.

Impreza szybko zaczęła się rozkręcać. Przyszło naprawdę dużo osób z naszej szkoły, choć większość z ich znałam tylko z widzenia. W pewnym momencie razem z Cait chciałyśmy na spokojnie porozmawiać, więc udałyśmy się do pokoju Chaza.

- Chciałam Ci podziękować, że zabrałaś chłopaków z tej szatni, poza tym czemu podczas przerwy tak nagle z Justinem zniknęliście? - Zaczęła moja przyjaciółka.

Wiedziałam, że dziewczyna nie odpuści i będzie tak długo męczyć, aż w końcu jej odpowiem na pytanie. Opowiedziałam jej całą historię z zajścia w sklepie i z naszego wejścia do domu Chaza. Siedziałyśmy chyba z pół godziny w pokoju Somersa i rozmawiałyśmy. Gdy zeszłyśmy na dół okazało się, że Justin i chłopak Caitlin nas szukali po prawie całej posesji.

Ledwo nas zauważyli a Bieber już podbiegł w moją stronę, żeby wyciągnąć mnie na parkiet. Czy ten chłopak nie rozumie, że chce od niego odpocząć? Jednak szybko udało mi się uwolnić od niego.

Usiadłam na kanapie, a chwilę później podszedł do mnie chłopak z równoległej klasy, który zajął miejsce obok.

- Napijesz się? - Spytał podając mi colę w szklance, jak do drinka.

Nie myśląc długo nad konsekwencjami przyjęłam od niego napój. Już po paru łykach zaczęło mi się kręcić w głowie.






~Justin~






Odkąd Selena uciekła przede mną z parkietu, cały czas obserwowałem jej kroki. Gdy Mark podszedł do dziewczyny, którą kochałem, wiedziałem, że to nie wróży nic dobrego. Mark był typem, który zrobi wszystko, aby zaliczyć nową laskę. Przeleciał większość dziewczyn w naszej szkole a ja wiedziałem, że nie cofnie się przed niczym, żeby tym razem skrzywdzić moją Selenę.

Widząc, jak chłopak podaje jej napój w szklance, miałem złe przeczucia, bardzo złe przeczucia. Gdy widziałem późniejsze zachowanie dziewczyny miałem pewność, że to nie był zwykły drink. Szybko podbiegłem do Seleny nim zdążyła zemdleć. W ostatnim momencie oparła się rękoma na moim karku i skierowałem się z nią w stronę Chaza.

Somers był w widocznym szoku widząc, jak Gomez mnie obejmuje. Po chwili zobaczył jej nieprzytomny wzrok. Mój przyjaciel wtedy już wiedział, że coś jest nie tak.

- Bieber coś ty jej kurwa dał? - Spytał ostrym tonem.

- Stary nic jej nie dałem. Chciałem z nią zatańczyć i mi uciekła. Później widziałem, jak Mark ten z równoległej klasy daje Selenie coś do picia a ona odpłynęła. W ostatnim momencie zdążyłem nią złapać. Somers obaj go znamy. On nie da spokoju dopóki nie dostanie Seleny. Dlatego podaj mi jej adres, a ja nią odwiozę do domu. - Powiedziałem zdeterminowany.

Chciałem mieć pewność, że podczas drogi powrotnej do domu nikt nie skrzywdzi mojej księżniczki. Nagle głos zabrała dziewczyna Somersa.

- Chaz w takim razie zmiana planów. Nie będę mogła zostać u Ciebie tylko muszę iść do Seleny, bo jej mama wyjechała na kilka dni, a ktoś musi się nią zająć.

- W takim razie ja z nią zostanę, bo ona teraz potrzebuje ochrony. Caitlin uwierz mi nie znasz Marka, a on zawsze musi dostać to, czego chce. - Odparłem podtrzymując brunetkę, która zaczęła tracić przytomność.

- W takim razie jedziemy w czwórkę, bo ty Justin nie dasz sobie rady z Markiem w razie czego, a Cait zajmie się Seleną. - Odparł mój przyjaciel.

Somers poszedł porozmawiać z Ryanem, po czym zostawił mu klucze od swojego domu a my udaliśmy się do Seleny. Caitlin od razu zaprowadziła mnie do pokoju swojej przyjaciółki, gdzie położyłem nieprzytomną dziewczynę na wielkim łóżku. Ucałowałem delikatnie czoło panny Gomez i cicho skierowałem się w stronę salonu, gdzie siedzieli moi przyjaciele.

Naprawdę martwiłem się stanem Seleny. Nie chciałem, żeby ktoś skrzywdził moją księżniczkę. Chociaż sam wyrządziłem niej nie jedną szkodę. Jednak teraz chciałem to wszystko naprawić. Zakochałem się w Selenie, gdy tylko przekroczyła mury naszej szkoły, lecz przez bardzo długi czas bałem się do tego przyznać. Teraz jest inaczej. Zrobię wszystko, aby naprawić swoje błędy, żeby tylko być z Seleną.




Po przeczytaniu skomentuj :)

20 komentarzy = następny rozdział

Wiem, że rozdział miał pojawić się wcześniej, ale jak pewnie zauważyliście zaczęłam eksperymentować ze stworzeniem nagłówka. W końcu ściągnęłam odpowiedni program i wyszło mi coś, z czego jestem w pewnym stopniu zadowolona. W sumie dopiero zaczynam robić nagłówki, dlatego ie jest on jeszcze idealny, ale mam nadzieję, że Wam się spodoba.

Jak widzicie podniosłam wam trochę poprzeczkę, bo skoro w tak szybkim czasie udało wam się zebrać i dodać tyle komentarzy (pod ostatnim postem znalazło się 19 komentarzy) to liczę, że teraz będzie jeszcze więcej.

Dziękuję wam za wasze komentarze oraz przypominam, o polubieniu strony na facebooku, która jest podana w zakładce z boku.

Opowiadanie jest dostępne również na Wattpadzie.

Jak Selena zareaguje rano na widok Justina?

Czy Mark odpuści sobie Selenę?

Czy Selena da Justinowi szansę na naprawienie swoich błędów?

22 komentarze:

  1. Niesamowity rozdzial *.* oby takndalej / Natalia <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny ten rozdzial :) juz czekam na nastepny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojaa... Niezły! Czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietny czekam na nastepne*-*

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzis zaczelam i dzis skonczylam
    Bardzo mi sie spodobalo����

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzisiaj zaczęłam czytać i skończyłam Jest super ! :D czekam na kolejne <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny. Każdy kolejny rozdział coraz lepszy szczególnie dla mnie bo uwielbiam czytać takie love story ❤️

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy oni beda razem ??
    uwielbiam

    OdpowiedzUsuń
  9. masz jeszcze inne blogi typu love story ??
    z przyjemnoscia poczytam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje wszystkie blogi to są opowiadania love story. Głównie opowiadające o Justinie. A wszystkie znajdziesz w zakładce: Moje Blogi

      Usuń
    2. dziekuje za szybkie odpisanie
      nie wiedzialam nawet ze czytasz komentarze
      to swietnie ze sa o justinie bo to moj maz...pewnie wiesz o czym mowie :*

      Usuń
  10. pisz dalej tylko posze cie dluzej bo za szybko rozdzialy mijaja...xd
    masz swietna reke do pisania :*

    OdpowiedzUsuń
  11. juz chyba 3 raz czytam wszystkie rozdzialy od poczatku
    jestes mega zdolna ^^

    OdpowiedzUsuń
  12. ludzie jeszcze tylko 3 komentarze proszeee
    ja juz sie nie moge doczekac *.*

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Blogi masz świetne nie wszystkie są w moim typie ponieważ nie lubię fantastyki ale i tak mogę Ci powiexziec że masz świetna rękę do pisania. Mam swoje trzy ulubience tzn. Ten blog o Bibsie i Lily oraz o Biebsie i Darli 💜
    Jeśli możesz to uaktualnij na tym blogu zakładkę rozdziały ponieważ jest do XVIII rozdziału.

    OdpowiedzUsuń
  15. Strasznie mi się podoba, gdyby były częściej rozdziały jeszcze 💜 :D

    OdpowiedzUsuń