środa, 26 listopada 2014

Rozdział V



Gdy zeszłam ze sceny od razu poszłam do szatni, przebrałam się we wcześniejszy strój i poszłam na lekcje, które miałam razem z Bieberem i jego świtą.

Jedyny plus był taki, że teraz odkąd Caitlin chodziła z nami do szkoły miałyśmy razem matematykę, którą mamy razem i siedziałam z nią w ławce.

Od razu po wejściu do sali usiadłam w swojej ławce. Wtedy podszedł do mnie Justin i jego świta. Jednak Somers od razu usiadł w ławce, aby nie słuchać swoich przyjaciół. Wiedziałam, że go bolało ich zachowanie, ale nie mógł nic na to poradzić, bo nie chciałam ujawniać naszej przyjaźni.

Bieber oparł się rękoma o moją ławkę i zaczął mnie mierzyć wzrokiem. Nie miałam pojęcia, o co mu chodzi tym razem.

− Wiesz, co szkoda, że ta szabla nie zrobiła Ci krzywdy. Wtedy bym już nie musiał Ciebie oglądać. – Zaśmiał się a jego przyjaciele mu zawtórowali głośnym śmiechem.

Zaraz po nich cała klasa wybuchła śmiechem. Miałam już ich dość. Chciałam, aby ten rok szkolny dobiegł już końca. Marzyłam tylko o tym, aby skończyć tą szkołę i móc ich już nigdy więcej nie oglądać.

Na szczęście zadzwonił dzwonek i od razu do klasy wszedł nasz nauczyciel matematyki. Gdy zobaczył Biebera i jego świtę przy mojej ławce zrobił groźną minę.

− Bieber dzwonek już dawno zadzwonił i chyba powinieneś z przyjaciółmi zająć swoje miejsce. – Powiedział nasz dyrektor.

Bieber się skrzywił a jego twarz wyrażała wściekłość, ale nie dyskutował z nauczycielem i razem ze świtą zajęli swoje miejsca.

− Gomez możesz do mnie podejść? – Spytał dyrektor.

Niechętnie wstałam ze swojej ławki i podeszłam do starszego mężczyzny o krępej posturze i siwej czuprynie.

− Chciałem Ci podziękować za ten dzisiejszy występ. Sądzę, że dałaś wiele do myślenia niektórym uczniom, ale część z nich chyba nigdy się nie zmieni. – Powiedział smutno, a ja skinęłam głową na znak, że się z nim zgadzam, bo wiedziałam, że Bieber jest jedną z tych osób, która na pewno się nie zmieni.

− Z tej okazji, że tyle się napracowałaś podczas przygotowywania tych układów zwalniam Cię dziś z lekcji, więc możesz wracać do domu. – Powiedział mężczyzna z uśmiechem.

− Dziękuję. – Powiedziałam pełna ekscytacji, bo przynajmniej nie będę musiała już dzisiaj oglądać Biebera i reszty jego towarzyszy.

− Selena, ale mam nadzieję, że te tatuaże nie są prawdziwe. – Powiedział wskazując na moje ręce, które nawet na wierzchu dłoni były wytatuowane.

− Proszę się nie martwić za miesiąc nawet nie będzie po nich śladu, bo henna jest zmywalna, a chciałam pokazać, jak wygląda typowy orientalny strój ze wszystkimi jego częściami, łącznie z tatuażami z henny, które są ważnym symbolem w tej kulturze. – Powiedziałam i skierowałam się do wyjścia.

Wsiadłam do swojego samochodu i ruszyłam w stronę domu. Gdy dojechałam na miejsce od razu skierowałam się do kuchni, gdzie przygotowałam sobie lekką sałatkę, z którą poszłam do swojego pokoju. Tam włączyłam swój laptop i zaczęłam słuchać muzyki. Nim się obejrzałam moja mama wróciła z pracy.

− Kochanie Ty już wróciłaś? – Spytała moja rodzicielka widząc, jak schodzę po schodach.

− Tak, dyrektor mnie zwolnił przez ten występ. – Powiedziałam opierając się o framugę drzwi kuchennych.

− Udało się? – Spytała mama.

Gdy uzyskała pozytywną odpowiedź mocno mnie przytuliła do siebie.

− Wiedziałam, że mam zdolną córeczkę. – Powiedziała przepełniona dumą.

Wróciłam z powrotem do swojego pokoju. Przebrałam się w:


Po czym położyłam się na łóżku i nawet nie wiem, w którym momencie zasnęłam.

Kilka godzin później obudziła mnie mama, która weszła do mojego pokoju.

− Sel, kochanie chodź na dół, bo ktoś na Ciebie czeka. – Powiedziała pogodnie.

Nie miałam pojęcia, kto to może być. Wtedy spojrzałam na zegarek. Była godzina 18:27. Już prawie pół godziny powinnam być u Chaza.

Gdy zeszłam na dół. W salonie zastałam Somersa. Siedział na kanapie i czekał, aż się zjawię.

− Część. – Powiedziałam starając się uśmiechnąć do chłopaka, który spojrzał w moją stronę. – Sorry, że nie przyjechałam, ale po powrocie do domu nawet nie wiem, kiedy zasnęłam. – Odparłam zmieszana.

Somers uśmiechnął się do mnie i spojrzał w moją stronę z szerokim uśmiechem na twarzy, po czym podszedł do mnie i przytulił mnie do siebie. Chwilę później spojrzał na moje ręce, na których były tatuaże z henny.

− Spoko nie gniewam się. To ja sądziłem, że się może na mnie obraziłaś za coś. Poza tym ładnie Ci w tych tatuażach. Czemu mi ich wczoraj nie pokazałaś, jak byłaś u mnie? – Spytał pogodnie, gdy weszliśmy do mojego pokoju.

Chłopak na widok mojego pokoju stanął, jak wryty i zaniemówił z wrażenia. Od razu zaprowadziłam go do kanapy, na której usiadł.

Nie wiem, co go tak zszokowało w moim pokoju. Przecież on wyglądał normalnie.


W ścianie po drugiej stronie pokoju były ukryte przesuwane drzwi, których gołym okiem nie było widać, prowadzące do łazienki.

− Wow. Twój pokój wygląda nawet lepiej od mojego. – Powiedział mój przyjaciel.

− Wiem, żaden z Was się tego nie spodziewał, prawda? – Spytałam podchodząc do półki z książkami i zabierając z niej podręcznik do matematyki.

− Serio musimy się dziś uczyć? – Spytał proszącym tonem.

Ja w odpowiedzi skinęłam głową i zaczęłam mu tłumaczyć materiał z matematyki.

Muszę przyznać, że w ostatnim czasie „Pan kompletnie nieogarniający matematyki” zaczął robić coraz większe postępy w nauce. Byłam z niego dumna.

Gdy skończyliśmy naukę zeszliśmy na dół do kuchni, gdzie przyrządziłam nam gorącą czekoladę. Widziałam, że coś trapi Somersa, ale nie chciałam na niego naciskać, bojąc się, że się zamknie w sobie i już się do mnie nie odezwie.

− Sel przepraszam Cię za Biebera i resztę. Nie chcę, żebyś przez nich cierpiała. – Powiedział przytulając mnie do siebie. – Jesteś dla mnie, jak siostra i nie mogę patrzeć, jak moi przyjaciele Ciebie traktują.

− Wiem Somers, ale nie martw się. Przeżyłam tyle czasu to te kilka miesięcy też przeżyję. – Uśmiechnęłam się do niego. – Uwierz mi mam rzeczy, które pomagają mi zapomnieć o takich sytuacjach. – Pocieszyłam go.

− Selena, jak Ty to robisz, że zawsze jesteś taka wesoła. Nawet po tym, jak Bieber Ciebie traktuje. – Spytał pogodnie.

Nie odezwałam się tylko spuściłam głowę w dół. Przecież nie mogłam mu powiedzieć prawdy, dlaczego tak łatwo się uśmiecham nawet przy tak ciężkich chwilach, gdy Bieber i jego świta powoduje, że życie już nie ma sensu.

Gdy znów zaczęłam o tym myśleć łzy zaczęły lecieć z moich oczu strumieniami. Chaz przytulił mnie do siebie pocieszając.

Nagle spojrzałam na zegar. Taa… teraz już wiem, dlaczego wpadłam nagle w taki ponury nastrój.

− Sorry Chaz, ale muszę odpocząć. Spotkamy się jutro na korkach u Ciebie. – Powiedziałam odsuwając się od niego.

− Sel co się dzieje? Widzę, że coś Cię męczy. – Powiedział znów próbując mnie objąć.

− Somers proszę Cię. Daj spokój. Nie chcę o tym rozmawiać. Proszę daj mi wrócić do pokoju i odpocząć. – Poprosiłam.

Chłopak niechętnie skinął głową i przytulił mnie na pożegnanie, po czym opuścił mój dom i odjechał z piskiem opon. Wiedziałam, że takim zachowaniem ranię przyjaciela, ale przecież nie mogłam mu powiedzieć prawdy, bo gdyby poznał prawdę byłoby naprawdę źle.


Po przeczytaniu skomentuj :)

No i jest kolejny rozdział :)
Mam do Was kilka spraw:
1.Cóż przemyślałam kilka spraw po jednym z komentarzy pod opowiadaniem i wzięłam sobie tą radę głęboko do serca :)
2.Chcę, żebyście wiedzieli, że czytam Wasze wszystkie komentarze i niektóre dają mi wiele do myślenia, każdy z nich staram się wziąć pod uwagę :)
3.Jeśli chodzi o częstotliwość dodawanych rozdziałów to wiem, że nie są za często. Z góry za to przepraszam, ale wiecie, jak wygląda życie w szkole. A za trzy tygodnie jest wystawienie ocen semestralnych i trzeba podciągnąć oceny :)
4.Obiecuję, że jak tylko uporam się ze sprawami szkolnymi rozdziały będą pojawiały się częściej :)

Co Selena ukrywa przed Chazem?
Dlaczego dziewczyna ma takie humory, że często jest taka wesoła a potem nagle smutna?
Czy Bieber i jego ekipa przejrzą w końcu na oczy?


W jaki sposób Bieber będzie jeszcze szydził z Gomez?



3 komentarze:

  1. Normalnie? NORMALNIE?!
    Ten pokój jest boski, daj mi go O.O
    Ten rozdział był troszkę flegmatyczny, ale spk. Przeżyję -,-
    Hah :)

    W czasie przerwy pomiędzy pisaniem, a spaniem, wpadnij do mnie
    http://ta-operacja-okazala-sie-porazka.blogspot.com
    Poznaj Vi, córkę Sama-Sie-Dowiesz-Kogo-Jak-Przeczytasz

    Pozdrawiam
    Cara V

    OdpowiedzUsuń