~
Justin ~
Następnego dnia w szkole wiedziałem, że ten dzień wyglądał całkiem inaczej niż do tej pory. Jednak bałem się rozmowy z Seleną. Wczoraj po powrocie do domu rozmawiałem tatą na temat odnalezienia biologicznej rodziny dziewczyny. Niestety nie miałem dla niej dobrych wieści. Bałem się, że tą nowiną zepsuje Selenie zabawę na balu zimowym.
Wchodząc do budynku szkoły od razu skierowałem się do swojej szafki. Zabrałem książkę z matematyki i udałem się do sali. Ku mojemu zaskoczeniu w środku była tylko Selena. Od razu udałem się do stolika, przy którym siedziała dziewczyna. Usiadłem na wolnym krześle obok niej.
Moja ukochana uśmiechnęła się na mój widok. Bałem się naszej rozmowy, bo wiedziałem, że to nie będzie dla niej przyjemne.
- Justin rozmawiałeś z tatą? - Spytała z nadzieją w głosie.
- Tak kochanie rozmawiałem, ale opowiem Ci wszystko po szkole – odparłem uśmiechając się do niej delikatnie.
Nadszedł czas, aby zadać Selenie pytanie, które męczyło mnie od wczoraj. Nie wiedziałem, jak ona na to zareaguje.
- Kochanie to, co działo się wczoraj? To oznacza, że teraz jesteśmy parą? - Spytałem niepewnie.
Dziewczyna zaśmiała się słodko i przysunęła się bliżej. Złapała moją dłoń splatając nasze palce razem.
- A chcesz tego? - Odpowiedziała mi pytaniem.
- O niczym innym nie marzę słońce – odparłem spoglądając w jej słodkie oczy.
- W takim razie zgadzam się – powiedziała z uśmiechem.
Byłem szczęśliwy. W końcu mogłem Selenę oficjalnie nazwać całym swoim światem. Nagle w drzwiach zobaczyłem Chaza i Caitlin. W mojej głowie zrodził się nowy plan.
Nasi przyjaciele podeszli do ławki Seleny. Cait czekała, aż zejdę z jej miejsca, na co ja się tylko uśmiechnąłem.
- Mam genialny plan. Zrobimy zamianę. Od dzisiaj Cait siedzisz z Chazem, a ja z Seleną – odparłem dumny ze swojego pomysłu.
- Czyli Chaz mówił prawdę? Jesteście razem? - Spytała dziewczyna mojego przyjaciela.
W odpowiedzi skinąłem głową i objąłem swoją ukochaną. To naprawdę była miła odmiana. Trzymanie Seleny w ramionach sprawiało mi więcej przyjemności, niż przypuszczałem na początku.
Chwilę później w sali pojawiła się reszta naszej klasy. Zaraz po dzwonku wszedł nasz dyrektor, który usiadł za swoim biurkiem. Wiedziałem, że jest w szoku widząc zmianę naszych miejsc. Przecież przez tyle czasu widział, jak traktowałem Selenę, a teraz jest świadkiem, jak nasze relacje całkiem się zmieniają.
Ku mojemu zdziwieniu dzisiejsza lekcja matematyki, jak i reszta przedmiotów minęła mi bardzo szybko. A wszystko z powodu dziewczyny, która cały czas była przy moim boku.
Zaraz po lekcjach musiałem jechać odebrać swoje rodzeństwo ze szkoły. Odprowadziłem swoją ukochaną do samochodu.
- Odwiozę tylko dzieciaki do domu i przyjadę do Ciebie. Powiem Ci wszystko, czego się wczoraj dowiedziałem – powiedziałem bawiąc się długimi włosami Seleny.
- Zgoda. Tylko nie każ mi zbyt długo na siebie czekać, bo już nie mogę się doczekać twoich relacji – odparła pogodnie.
Wiedziałem, że swoją opowieścią popsuję humor tej dziewczynie. Byłem pewien, że nawet jeśli nie będę chciał jej nic powiedzieć, to ona siłą wymusi na mnie prawdę. Pożegnałem się ze swoją ukochaną. Wsiadłem do swojego Lamborghini i ruszyłem w stronę szkoły swojego rodzeństwa. W drodze po Jazmyn i Jaxona znacznie przekroczyłem dozwoloną prędkość. Miałem to już w swojej naturze. Nigdy nie przejmowałem się żadnymi ograniczeniami. Zawsze robiłem to, co chciałem i nikt nie był w stanie mnie powstrzymać. Jednak teraz wiedziałem, że jeśli chcę stworzyć poważny związek z Seleną to muszę zmienić parę rzeczy.
Z piskiem opon wjechałem na teren szkoły mojego rodzeństwa. Dzieci jeszcze nie było w pobliżu. Wysiadłem z pojazdu i oparłem się o jego karoserię czekając, aż Jazzy i Jaxon łaskawie opuszczą mury budynku. Po dobrych dziesięciu minutach w końcu zobaczyłem dwie postacie biegnące w moją stronę.
- Justin! - Krzyknęli oboje rzucając się na mnie.
- Dość tych czułości. Wsiadać do auta, bo się trochę spieszę – powiedziałem poganiając ich.
Dzieci grzecznie wykonały polecenie i mogliśmy wrócić do domu. Gdy moje rodzeństwo opuściło samochód, od razu pojechałem do domu Seleny. Zapukałem do drzwi, które otworzyła przede mną mama mojej dziewczyny.
- Zastałem może Selenę? - Spytałem przeczesując dłonią swoją grzywkę.
- Siedzi w salonie – odparła kobieta wpuszczając mnie do środka.
Biegiem skierowałem się we wskazanym kierunku. Tam zastałem zapłakaną dziewczynę. Serce zaczęło mi pękać widząc to, co działo się z moją księżniczką. Powoli podszedłem do Seleny i delikatnie dotknąłem jej ramienia. Moja ukochana delikatnie podniosła swój wzrok na mnie. Zastanawiałem się, czy poznała już prawdę, czy będę musiał przysporzyć jej więcej cierpienia.
- Justin możemy pójść do mnie do pokoju? - Poprosiła.
Z chęcią się zgodziłem, bo cieszyła mnie każda możliwość spędzenia z nią czasu sam na sam. Podałem dziewczynie swoją dłoń, aby pomóc jej wstać z kanapy. Objąłem ją w pasie i skierowaliśmy się na górę. Tam oboje usiedliśmy na łóżku i długo milczeliśmy. Nie miałem pojęcia od czego mam zacząć.
- Powiesz mi w końcu, czego się dowiedziałeś? - Spytała zniecierpliwiona.
- Zgoda. Selena musisz się przygotować na to, że nie mam dla Ciebie dobrych wieści – odparłem ciężko wzdychając.
- Rozumiem. Jestem przygotowana na wszystko. Chcę tylko poznać prawdę i dowiedzieć się, dlaczego oddali mnie do adopcji. Tylko ty możesz mi pomóc – powiedziała błagalnym tonem i złapała moją rękę.
Mimowolnie uśmiechnąłem się na jej gest. Nadal nie mogłem uwierzyć, że jeszcze kilka tygodni temu bałem się przyznać przed samym sobą, że kocham Selenę. A dzisiaj? Dzisiaj siedzimy tutaj jako para. Czy to nie jest zabawne, jak w jednej chwili nienawiść może przerodzić się w prawdziwe uczucie i na odwrót?
- Dobrze, tylko proszę wysłuchaj mnie do samego końca i mi nie przerywaj – poprosiłem.
Dziewczyna skinęła głową na znak porozumienia, a ja niespokojnie przeczesałem dłonią swoje włosy.
*Flashback*
Po całym dniu spędzonym z Seleną wszedłem do swojego domu. Od progu zaatakowało mnie moje młodsze rodzeństwo. Dzieciaki ciągle kłóciły się z kim będę się teraz bawił. Jednak ja nie miałem wtedy na to najmniejszej ochoty. Chciałem po prostu, jak najszybciej porozmawiać z tatą na temat sprawy dziewczyny, którą kochałem nad życie.
Miałem szczęście, bo znalazłem go w gabinecie, który miał urządzony w przybudówce. Niepewnie wszedłem do środka. Nie miałem pojęcia, od czego mam zacząć tą rozmowę. Jednak wiedziałem jedno. Zrobię wszystko, aby pomóc Selenie poznać prawdę.
- Tato masz czas? Możemy chwilę porozmawiać? - Spytałem stojąc przy drzwiach.
- Jasne. Jeśli nie ma to nic wspólnego z tym, że coś przeskrobałeś. Nie mam zamiaru kolejny raz płacić za Ciebie mandatu, ani tłumaczyć się na policji – powiedział surowym tonem.
To prawda. Kiedyś dużo czasu spędzałem na policji za bójki z kolegami, jak również co tydzień przynosiłem tacie nowe mandaty do zapłaty. Jednak dłuższego czasu jestem czysty. Nic nie przeskrobałem. Policja mnie nie złapała i dziennie odbieram dzieci ze szkoły. Chyba należy mi się więcej zaufania.
- Nie tato. To nie ma z tym nic wspólnego. Chciałem z Tobą porozmawiać o Selenie Gomez, a raczej prosić Cię przysługę w jej imieniu. Pamiętasz, jak Ci opowiadałem, że staram się naprawić nasze relacje, bo się w niej zakochałem? - Spytałem.
Mój tata skinął głową na znak, że wie, o czym mówię. Mimo to nadal nie rozumiał, czego od niego chcę.
- No właśnie wczoraj na imprezie u Chaza jeden z chłopaków dosypał jej czegoś do napoju. Jednak tym się zajmiemy sami z chłopakami, ale coś się stało, jak zostaliśmy na noc u Seleny. Z Chazem i Cait pilnowaliśmy, żeby nic się jej nie stało. Niestety rano sprawy się skomplikowały. Gdy szukała recepty na wykupienie swoich lekarstw znalazł akt adopcyjny. Chciałbym, żebyś odnalazł biologicznych rodziców Seleny. To jest dla niej bardzo ważne, bo chciałaby wiedzieć, dlaczego wychowała ją inna rodzina – powiedziałem stojąc naprzeciwko biurka i opierając swoje dłonie na oparciu krzesła.
Mężczyzna siedzący przede mną długo rozmyślał moją prośbę. Jednak wiedział, że na żadnej innej kobiecie mi tak nie zależało W ostateczności zgodził się nam pomóc w poszukiwaniach.
- Widziałeś ten akt? Wiesz, gdzie się urodziła, i jak nazywają się biologiczni rodzice? - Spytał.
- Tak widziałem. Urodziła się w Nowym Jorku, a jej biologiczni rodzice rodzice nazywają się Adrian i Maria Cambell. Pomożesz nam ich odnaleźć, prawda? - Dodałem od razu.
Po mojej wypowiedzi twarz mojego ojca zbladła. Przez chwilę wyglądał, jakby zobaczył ducha. Nie miałem pojęcia, co wprawiło go w taki stan, ale zacząłem się martwić. Kilka sekund później otrząsnął się z osłupienia i spojrzał na mnie ponurym wzrokiem.
- Jesteś pewien? - Dociekał.
W odpowiedzi skinąłem głową. Wtedy mój tata przetarł twarz swoimi dłońmi i spojrzał na mnie po raz kolejny.
- W takim razie usiądź, bo nie mam dla Ciebie dobrych wiadomości – powiedział mój tata, a ja wykonałem jego polecenie.
*End-flashback*
- Wtedy mi powiedział, że twoi rodzice zginęli w wypadku samochodowym, gdy miałaś zaledwie 3 miesiące. Tata mówi, że przyjaźnił się z nimi od dziecka, bo urodził się w Nowym Jorku i całe życie się przyjaźnili. Po ich śmierci razem z moją mamą i ze mną przenieśli się do Atlanty. Nigdy nie myślał, że kiedyś się spotkamy. Mój ojciec powiedział jeszcze, że jeśli będziesz chciała się czegoś o nich dowiedzieć to on z wielką przyjemnością Ci o nich opowie – powiedziałem na koniec swojej historii.
Widziałem, jak w jej oczach zbierają się łzy. Od razu mocno przytuliłem ją do siebie i ucałowałem czubek jej głowy. Dziewczyna od razu wybuchła głośnym płaczem. Pozwoliłem jej wypłakać się w swoje ramie. Wiedziałem, że teraz właśnie tego potrzebowała.
Nie chciałem sprawiać jej bólu tą opowieścią. Ona przecież w ostatnim czasie tyle przeszła. Czy cierpienie tej dziewczyny kiedyś się skończy? Mam nadzieję, że tak. Gdybym wcześniej znał jej historię, pewnie nigdy bym się nie zachował, jak dupek w stosunku do tej pięknej i utalentowanej dziewczyny.
Czasu cofnąć nie mogłem, aby naprawić to, co zepsułem. Mogłem jedynie teraz nie popełniać błędów z przeszłości i być dla niej wsparciem. W pewnym momencie Selena zasnęła wykończona wrażeniami. Delikatnie położyłem dziewczynę na łóżku i powoli uwolniłem się z jej objęć.
Moja ukochana potrzebowała teraz dużo odpoczynku, więc postanowiłem wrócić do domu. Na pożegnanie złożyłem czuły pocałunek na jej czole i opuściłem pokój swojej dziewczyny. Miałem tylko nadzieję, że Selena nie wymyśli nic głupiego, gdy się obudzi.
Po
przeczytaniu skomentuj :)
Przepraszam
Was za drobne opóźnienie, ale ciągle myślałam, jak udoskonalić
ten rozdział. Mam nadzieję, że Wam się podoba ten wpis.
Rozsyłajcie
adres bloga wśród znajomych. Niech dotrze do większego grona
odbiorców.
Przypominam,
że blog znajduje się również na Wattpadzie.
Każdy,
kto czyta tego bloga niech polubi stronę na facebooku stworzoną
specjalnie dla czytelników moich blogów. Link znajdziecie w notatce
po prawej stronie szablonu. Tam możecie zadawać pytania dotyczące
blogów, jak i również prywatne. Kto chce być informowany wpisuje
się do zakładki „Informowani”.
Kolejny
rozdział gdy pod tym postem pojawi się co najmniej 25 komentarzy.
Czy
Selena otrząśnie się z szoku?
Czy
Justin będzie w stanie pomóc Selenie pozbierać się po przykrych
przeżyciach?
Czy
Mark da spokój Selenie?
Czy
kochanka jej zmarłego ojca da w końcu spokój Selenie?
Jakie
jeszcze nieszczęścia spadną na główną bohaterkę?
Świetny
OdpowiedzUsuńSuper ! Czekam na ciąg dalszy ! :D
OdpowiedzUsuńŚwietny *.* czekam na ciąg dalszy :)
OdpowiedzUsuńNiesamowity kiedy nastepny ???
OdpowiedzUsuńCudowny nieomge si doczekac nastepnego
OdpowiedzUsuńDzisiaj swiatowy dzien wyznawania milosci wiec chce przekazac ze kocham tego bloga <3 niemoge sie doczekac nastepnego rozdzialu *.* ILY ! KOCHAM ! POZDRAWIAM ! /Natalia
OdpowiedzUsuńMega
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńSwietny
OdpowiedzUsuńNajlepszy na swiecie :*
OdpowiedzUsuńKocham ����
OdpowiedzUsuńNaaaaaaaaj ��
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńFajny! Czekam na nn!
OdpowiedzUsuńczekam na następny rozdział :D
OdpowiedzUsuńZapraszam!
Gabrielle->Klik!
Świetny rozdział nie mogę się doczekać na następny piszesz świetne opowiadania masz wielki talent do pisania
OdpowiedzUsuńKocham
OdpowiedzUsuńDwoj blog jest najlepszy na swiecie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny :')
OdpowiedzUsuńPiszesz najlepsze opowiadania kiedy następny
OdpowiedzUsuńMega, czekam nn :)
OdpowiedzUsuńOjej :(
OdpowiedzUsuńJustin jest slodki... Widac ze zalezy mu bardzooo na sel i oczywiscie swietny rozdzial i jak zwykle czekam na nastepny :**
OdpowiedzUsuńJeszcze 2 kom i bedzie 25 komow ������
OdpowiedzUsuń❤❤❤❤
OdpowiedzUsuńJest juz 25 komow czekam na nastepny swietny rozdzial :))
OdpowiedzUsuńCzekam na next :)
OdpowiedzUsuńJest 27 komentarzy, mój 28 czekaaam <3
OdpowiedzUsuńNo halo nowy rozdzial!!!! Ps. Świetny blog :*
OdpowiedzUsuńNie badz taka i dodaj juz ten rozdzial bo sie nie moge doczekac :( ❤
OdpowiedzUsuńNie badz taka i dodaj juz ten rozdzial bo sie nie moge doczekac :( ❤
OdpowiedzUsuńCiekawy :)
OdpowiedzUsuńSuper :) Zapraszam do mnie: http://intheeyesofsky.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń