wtorek, 28 kwietnia 2015

Rozdział XVII

~ Selena ~




Gdy razem z przyjaciółmi skończyłam rozpakowywać pudła ze swoimi rzeczami w nowym domu razem z Cait uznałyśmy, że już najwyższy czas, aby zacząć przygotowywać się do naszego występu.

Szczerze mówiąc bałam się trochę tego, co miało nastąpić tego dnia, bo nie zawsze prowokuje się chłopaka do zerwania na oczach całego świata.

Bałam się, że po tym wydarzeniu moja kariera rozpłynie się równie szybko, jak się zaczęła, a tego naprawdę bym nie chciała, bo od zawsze marzyłam, aby stanąć na scenie i śpiewać przed wielką publicznością.

A dzisiaj po osiemnastu latach mojego życia nareszcie mam szansę spełnić swoje największe marzenie. No dobra, może jedno z wielkich marzeń, bo drugie częściowo zaczyna się spełniać.

Już nie mogłam się doczekać momentu, aż stanę na scenie i spojrzę na ten tłum fanów czekających, aż zacznę śpiewać swoje piosenki. A najbardziej czekałam na moment, kiedy znów zobaczę Justina.

Razem z Cait i Chazem powtórzyliśmy jeszcze raz cały nasz plan, bo tylko oni wiedzieli, co zamierzam zrobić tego dnia, a do tego potrzebowałam pomocy Somersa.

Gdy mój przyjaciel opuścił mój dom, aby pomóc swojemu tacie wszystko wyszykować na miejscu koncertu, Caitlin pomogła mi wybrać strój, w którym miałam pojechać na arenę.

Z szafy wyciągnęła białe rurki w czarne pionowe paski, czarny top odsłaniający cały mój brzuch oraz czarną prześwitującą bluzkę, którą miałam założyć na top.

Wzięłam swoje ubrania i skierowałam się do łazienki. Tam wzięłam gorący prysznic, aby zrelaksować się przed swoim występem. Następnie zaczęłam suszyć swoje włosy. Zrobiłam sobie delikatny makijaż a włosy lekko podkręciłam lokówką. Gdy wyszłam z łazienki mojej przyjaciółki już nie było w moim domu. Miałam pewność, że Cait też pojechała się wyszykować, aby wyglądać, jak bóstwo dla swojego chłopaka.

Przed wyjściem z domu założyłam czarne szpilki ze szpiczastymi czubkami palców oraz wzięłam małą czarną kopertówkę do której schowałam dokumenty, telefon i klucze.

Moja mama pojechała już wcześniej na miejsce koncertu a ja musiałam czekać na limuzynę, która miała po mnie przyjechać.

Próbowałam się kłócić z panem Somersem, że pojadę sama swoim samochodem, ale on był nieugięty i powiedział, że cały nasz zespół ma jechać limuzyną.

Cóż przynajmniej ostatni raz będę miała okazję porozmawiać z ekipą, z którą tak dobrze nagrywało mi się piosenki. Zastanawiałam się, co dalej planuje tata mojego przyjaciela, skoro miałam teraz rozpocząć karierę solową, to i tak będę potrzebować zespołu, który będzie grał na moich koncertach, ale cóż tym się na razie nie martwię, bo to zadanie chyba należy do mojego menadżera, aby zadbać o to.

Kilka minut później pod mój dom podjechała długa czarna limuzyna. Wyszłam ze swojego domu i zamknęłam drzwi na klucz. Wsiadłam do środka pojazdu, gdzie był już cały mój zespół. Podczas drogi dużo rozmawialiśmy i żartowaliśmy, lecz gdy dojechaliśmy na arenę to już nikomu z nas nie było tak wesoło. Wszyscy mieliśmy ogromną tremę. Mimo, że wiele razy występowałam w szkole publicznie to i tak nie mogło się równać z tym, że teraz zagram dla tysięcy obcych mi osób. W szkole to wszystkich znałam przynajmniej z widzenia, a tam na scenie zobaczę masę obcych mi twarzy. Bałam się, że nie poradzę sobie z tym wszystkim.

Pod tylnym wejściem na arenę czekał już na nas Chaz, który zaprowadził nas za kulisy i wskazał nam nasze garderoby. Tam już na mnie czekała stylistka i wizażystka. Pierwsza z nich zaczęła przeglądać wieszaki z ubraniami stojące w rogu garderoby, natomiast druga kazała mi usiąść na fotelu przed wielkim lustrem i zaczęła poprawiać mój makijaż, aby był wyraźniejszy.

Gdy jedna z kobiet skończyła mnie malować druga podała mi fioletowy kombinezon składający się z bluzki na długi rękaw i mocno krótkich spodenek. Wszystko było pokryte świecącymi cyrkoniami. W uszach miałam zapięte długie srebrne wiszące kolczyki zakończone małymi fioletowymi kulkami. Do tego stylistka podała mi wysokie buty na obcasie, które również były pokryte cyrkoniami a ich kolor był identyczny z moim kombinezonem.

Kiedy obie uznały, że jestem już gotowa pozwoliły mi pójść spotkać się z moimi przyjaciółmi, którzy czekali za kulisami, skąd mieli doskonały widok na całą scenę.

Z daleka ujrzałam Justina, ale nie dałam po sobie poznać tego, jak bardzo ucieszył mnie jego widok. Razem z Bieber stał Chaz z Cait oraz Ryan i jego dziewczyna Asheley Dennise.

O dziwo w ostatnim czasie, czyli od końca przerwy świątecznej Butler i jego dziewczyna zaczęli ze mną normalnie rozmawiać. Już mnie nie gnębili, tak jak jeszcze miesiąc temu.

- Cześć Sel. - Powiedział z uśmiechem Somers i przytulił mnie do siebie, a zaraz po nim jego gest powtórzyła Caitlin.

Bieber ze zdziwienia otworzył szeroko oczy. Nie sądziłam, że takim strojem mogę go, aż tak bardzo zszokować.

- Selena wyglądasz niesamowicie. - Usłyszałam nad uchem głos Grega.

Szybko odwróciłam się w jego stronę i mocno go przytuliłam. Do samego końca mieliśmy udawać, że coś nas łączy. Kątem oka widziałam, jak mięśnie twarzy Justina się spinają, a on sam zaciska swoje dłonie w pięści.

- Też wyglądasz oszałamiająco. - Powiedziałam z uśmiechem.

- Mała ja lecę na scenę z zespołem a Ty zaraz tam do nas dojdź, jak tylko pan Somers przyniesie Tobie nowy mikrofon. - Powiedział i musnął ustami mój policzek.

Gdy zniknął nam z oczu szeroko uśmiechnęłam się do Chaza. Tylko on wiedział w jaki sposób chcę sprawić, że się dzisiaj z Gregiem rozstanę.

- Jesteś z nim szczęśliwa? - Spytał beznamiętnym tonem Justin.

Wiedziałam, o kogo mu chodzi. A podobało mi się to, że Bieber był o mnie zazdrosny, bo wiedziałam w tajemnicy od Chaza, że Justin od pewnego czasu był we mnie zakochany, dlatego mu się nie podobało, że umawiam się z innym chłopakiem.

- Może jestem, a może i nie. A dlaczego Cię to tak nagle interesuje? - Spytałam zakładając ręce na piersi.

Nie spodziewałam się takiej reakcji Biebera, który bez słowa do mnie podszedł i wpił się w moje usta z delikatnym pocałunkiem.

Ten pocałunek był inny niż poprzednie pocałunki, w których próbował przekonać mnie do siebie. Tym razem to było tak, jakby próbował w ten jeden sposób przekazać mi swoje uczucia.

Nie ukrywam, ale ten słodki i delikatny Justin o wiele bardziej mi się podobał. Gdy odsunął się ode mnie spojrzałam na swoją przyjaciółkę.

- Cait przyniesiesz mi tabletki z mojej torebki? - Poprosiłam.

Moja przyjaciółka skinęła głową i zniknęła za drzwiami mojej garderoby. Wtedy zostałam sama z Chazem i jego przyjaciółmi. To dziwne, ale moja mama miała jednak rację. Ludzie mogą się zmienić, jeśli dasz im poznać samego siebie.

- Co to za tabletki? - Spytała Ashley.

Chaz i Justin głośno przełknęli ślinę, bo tylko oni razem z Cait wiedzieli o tych tabletkach. W końcu to ich dwójka Bieber i Somers nakryli mnie, gdy wyciągałam tabletki z torebki.

- Dalej je bierzesz? - Spytał niepewnie Somers.

W odpowiedzi skinęłam głową, ale wiedziałam, że niebawem przestanę je brać jeśli dalej będę się dobrze czuła.

Wtedy wróciła Cait i podała mi opakowanie leków antydepresyjnych oraz szklankę wody. Z pudełka wyciągnęłam dwie tabletki, które od razu połknęłam. Ashley i Ryan patrzyli się na opakowanie z szeroko otwartymi oczami.

- Jak długo je bierzesz? - Spytał Butler.

- Bieber i Somers wam wszystko opowiedzą, bo ja zaraz muszę iść na scenę.

Wtedy Ashley i Ryan jeszcze bardziej się zdziwili, że ich przyjaciele wiedzą o moich lekach. Wtedy nagle oboje coś sobie uświadomili.

- Selena dyrektor wie o Twoich lekach? - Spytał Ryan.

W odpowiedzi skinęłam głową i podwinęłam swoje rękawy bluzki, aby teraz mogli zobaczyć pozostałości po bliznach na moich nadgarstkach po mojej nieudanej próbie samobójczej z początku nauki w szkole prywatnej.

- Dlatego dyrektor pozwalał Ci wychodzić w czasie lekcji do łazienki i zabierałaś wtedy torbę, żeby nikt nie widział leków, prawda? - Spytała Ashley a ja w odpowiedzi znów skinęłam głową potwierdzając jej słowa. - Ale dlaczego wcześniej nie nikt nie widział tych blizn? - Dodała.

- Gdy były mocno widoczne wiecznie miałam rękawy naciągnięte na dłonie, na w-fie też ćwiczyłam w bluzie na długi rękaw, żeby zakryć nadgarstki. A teraz gdy blizny prawie się zagoiły to, gdybym wam ich nie pokazała to pewnie nikt z was by nie wiedział, że w ogóle je mam. - Powiedziałam z uśmiechem.

Wtedy podszedł do mnie tata mojego przyjaciela i podał mi mikrofon wysadzany kolorowymi cyrkoniami. Uśmiechnęłam się do Chaza i Cait.

- Pamiętasz, co masz zrobić? - Spytałam z uśmiechem.

Mój przyjaciel skinął głową i szeroko się do mnie uśmiechnął, czyli pamięta swoje zadanie.

Usłyszałam początkowy filmik do piosenki Whiplash, więc moja przyjaciółka od razu pobiegła na scenę. Gdy światła zgasły wyszłam na scenę i stanęłam na swoim miejscu oplatając nadgarstki czerwonymi linami. Chwilę później zaczęłam swoje show od piosenki Whiplash, później zaśpiewałam B.E.A.T., Bang a Drum, Hit The Lights, Bang Bang Bang, Come & Get It, Naturally, Who Says, Demon, Slow Down oraz Save The Day.

Na koniec odwróciłam się w stronę swojego zespołu i ostatni raz spojrzałam na Grega, który znał cały mój plan, po czym zwróciłam się do publiczności.

- Na sam koniec tego koncertu chciałabym wam przedstawić naszą nową piosenkę, która jutro wyjdzie ze studia. - Powiedziałam pogodnie.

Gdy usłyszałam dźwięki Nobody Does It Like You szeroko się uśmiechnęłam. Cait od razu poszła po krzesło, które postawiła na środku sceny, a Somers wprowadził na scenę Biebera, który był lekko zdezorientowany i nie miał pojęcia po co został wciągnięty na scenę. Kiedy Bieber usiadł na krześle zaczęłam chodzić po scenie i śpiewać słowa piosenki:



You're my bad boy fairytale 
(Jesteś moim bajkowym złym chłopcem)
Prince Charming with a dark side 
(Księciem z bajki z mroczną stroną)
I wanna be your bad girl 
(Chcę być twoją złą dziewczyną)
You bring out my wild side 
(Budzisz moją dziką stronę)

Wtedy odwróciłam się w stronę Justina i zaczęłam do niego podchodzić, jak dziki kot śpiewając dalej kolejne wersy:



Your eyes your lips your touch 
(Twoje oczy, twoje usta, twój dotyk)
This toxic twisted rush 
(Ta pokręcona, toksyczna gorączka)
Your sexy king of swag 
(Twój sexowny rodzaj swagu)
The best I've ever had 
(Najlepsze, co kiedykolwiek miałam)



Nobody, nobody, no-nobody, nobody does it like you
(Nikt, nikt nie robi tego jak Ty)
Nobody, nobody, no-nobody, nobody does it like you
(Nikt, nikt nie robi tego jak Ty)
You got me feelin' so caught up but im lovin' all the crazy things you make me do
(Masz mnie tak bardzo pochłoniętą uczuciem, ale kocham wszystkie szalone rzeczy, które przez Ciebie robię)
Nobody, nobody, no-nobody, nobody, nobody, doe-doe-doe
(Nikt, nikt, nikt)



No I can't go back to the way it was, to the way it was
(Nie mogę wrócić do tego, co było, do tego, co było)
No I can't go back, no I can't go back to the way it was, to the way it was
(Nie mogę wrócić, nie mogę wrócić do tego, co było, do tego, co było)
No I can't go back, no, I can't go back to the way it was, to the way it was
(Nie mogę wrócić, nie mogę wrócić do tego, co było, do tego, co było)

Nagle podeszłam do Justina i usiadłam na jego kolanach bawiąc się przy tym jego włosami i muskając opuszkami palców jego twarz śpiewałam dalej kolejne zwrotki piosenki patrząc mu głęboko w oczy, bo tą piosenkę pisałam z myślą o nim i tym, jak bardzo ten jeden człowiek zmienił moje życie.



You're my bad boy fairytale
(Jesteś moim złym chłopcem z bajki)
My rebel with a halo
(Mój buntownik z aureolą)
You hit me a like a hurricane
(Uderzasz mnie, jak huragan)
And I can never say no
(I nigdy nie mogę powiedzieć "nie")



Your minde your hands your voice
(Twój umysł, twoje dłonie, twój głos)
The way you make me yours
(Sposób w jaki robisz mnie swoją)
Your sexy kind of swag
(Twój sexowny rodzaj swagu)
The best I've ever had
(Najlepsze, co kiedykolwiek miałam)



Nobody, nobody, no-nobody, nobody does it like you
(Nikt, nikt nie robi tego jak Ty)
Nobody, nobody, no-nobody, nobody does it like you
(Nikt, nikt nie robi tego jak Ty)
You got me feelin' so caught up but im lovin' all the crazy things you make me do
(Masz mnie tak bardzo pochłoniętą uczuciem, ale kocham wszystkie szalone rzeczy, które przez Ciebie robię)
Nobody, nobody, no-nobody, nobody, nobody, doe-doe-doe
(Nikt, nikt, nikt)



No I can't go back to the way it was, to the way it was
(Nie mogę wrócić do tego, co było, do tego, co było)
No I can't go back, no I can't go back to the way it was, to the way it was
(Nie mogę wrócić, nie mogę wrócić do tego, co było, do tego, co było)
No I can't go back, no, I can't go back to the way it was, to the way it was
(Nie mogę wrócić, nie mogę wrócić do tego, co było, do tego, co było)



You're my bad boy fairytale 
(Jesteś moim bajkowym złym chłopcem)
Prince Charming with a dark side 
(Księciem z bajki z mroczną stroną)
I wanna be your bad girl 
(Chcę być twoją złą dziewczyną)
You bring out my wild side 
(Budzisz moją dziką stronę)



Nobody, nobody, no-nobody, nobody does it like you
(Nikt, nikt nie robi tego jak Ty)
You got me feelin' so caught up but im lovin' all the crazy things you make me do
(Masz mnie tak bardzo pochłoniętą uczuciem, ale kocham wszystkie szalone rzeczy, które przez Ciebie robię)
Nobody, nobody, no-nobody, nobody, nobody, doe-doe-doe
(Nikt, nikt, nikt)



No I can't go back to the way it was, to the way it was
(Nie mogę wrócić do tego, co było, do tego, co było)
No I can't go back, no I can't go back to the way it was, to the way it was
(Nie mogę wrócić, nie mogę wrócić do tego, co było, do tego, co było)
No I can't go back, no, I can't go back to the way it was, to the way it was
(Nie mogę wrócić, nie mogę wrócić do tego, co było, do tego, co było)



I wanna be your bad girl
(Chcę być twoją złą dziewczyną)
You bring out my wild side
(Budzisz moją dziką stronę)


Gdy skończyłam śpiewać odsunęłam się od Justina i słodko się do niego uśmiechnęłam. Widziałam, po jego minie, że zrozumiał ukryty w niej przekaz, bo momentalnie przyciągnął mnie bliżej siebie i wpił się w moje usta z czułym pocałunkiem. Jego usta delikatnie muskały moje wargi a w moim brzuchu nagle poruszyło się stado motyli, które łaskotały mnie od środka, gdy on całował moje usta. Kiedy odsunął się ode mnie widziałam zdziwienie wypisane na twarzach wszystkich zebranych pod sceną.

Teraz czekała mnie najciekawsza część dzisiejszego koncertu a mianowicie "kłótnia" z Gregiem. Mój udawany chłopak podszedł do mnie z wielkim oburzeniem wypisanym na twarzy.

- Selena, co to kurwa miało być? Pierwszy nasz występ i Ty już liżesz się na scenie z jakimś obcym gościem? Myślałem, że jesteś inna! - Zaczął krzyczeć do mikrofonu.
- Greg Ty myślałeś, że ja zawsze będę tą grzeczną dziewczynką, którą poznałeś na samym początku? Jeśli tak to sorry. Poza tym nigdy jemu nie dorównasz. - Powiedziałam wskazując na Justina.

Wstałam z kolan Justina i podałam mu swoją dłoń pomagając mu wstać z krzesła na którym oboje siedzieliśmy.

- Sorry Greg, ale muszę to powiedzieć. To koniec. Nie pasujemy do siebie. - Odparłam triumfalnym tonem i wbiegłam za kulisy trzymając Justina za rękę.

Poszłam do swojej garderoby, gdzie przebrałam się we wcześniejsze ubrania. Chwilę później ktoś zapukał do drzwi, więc szybko do nich podeszłam, aby je otworzyć. Ujrzałam za nimi Justina, wiedziałam, że ma wiele pytań dotyczących dzisiejszego występu, dlatego wpuściłam go do środka.

- Selena to, co śpiewałaś w tej piosence i to co mówiłaś do tego swojego chłopaka, to Ty tak naprawdę sądzisz? - Spytał Bieber.

Złapałam jego dłoń i poprowadziłam go na kanapę, gdzie kazałam mu usiąść, sama przysunęłam sobie krzesło i usiadłam tak, aby móc patrzeć w jego oczy.
________________________________________________________________
Po przeczytaniu skomentuj :)


Czy Selena powie Justinowi prawdę?
Czy Justin i Selena będą razem?
Jaka niespodzianka jeszcze czeka Selenę tego dnia?


Czy kochanka jej ojca da spokój Selenie?

11 komentarzy:

  1. Nareszcie :) zdecydowanie lepszy rozdział bo o wiele wiele dłuższy do następnego

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział no i dluzszy a to bardzo dobrze ;) jestem ciekawa co bedzie dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny bo dłuzszy fajnie sie czyta :D czekam na kolejny :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny, nie mogę się doczekać kolejnego! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest mega! Zapraszam do siebie i czekam na nn.

    OdpowiedzUsuń
  6. hahahahah. cieszę się jak głupia!
    Super rozdział. Sama bym padła, widząc coś takiego na koncercie Seleny z realu xd

    W czasie przerwy pomiędzy pisaniem, a spaniem, wpadnij do mnie
    http://ta-operacja-okazala-sie-porazka.blogspot.com
    Poznaj Vi, córkę Sama-Sie-Dowiesz-Kogo-Jak-Przeczytasz

    Pozdrawiam
    Cara V

    OdpowiedzUsuń